Strona główna / Interpretacje / Aktualności / „Piątka bez wspólnego mianownika”. Felieton
„Piątka bez wspólnego mianownika”. Felieton
09/11/2020 Wojciech Majcherek

„W tym roku mieliśmy świętować jubileuszową 20 imprezę. I stała się ona wyjątkowa, choć nie tak, jak ją planowaliśmy” – pisze krytyk teatralny Wojciech Majcherek, jeden z selekcjonerów festiwalu od 2014 roku. Zapraszamy do lektury tekstu Majcherka na temat tegorocznego festiwalu oraz pięciu spektakli, które znalazły się w konkursie głównym:

***

Miało być tak jak zwykle. Jak 19 razy wcześniej mieliśmy się spotkać się w gościnnych Katowicach, aby oglądać spektakle i oceniać pracę reżyserską. Bo tylko tu odbywa się jedyny festiwal w kraju, który sztuce reżyserii jest poświęcony. Tak zaproponował pomysłodawca Interpretacji – Jacek Sieradzki i tak to się działo od pierwszej edycji w 1998 roku. A w tym roku mieliśmy świętować jubileuszową 20 imprezę. I stała się ona wyjątkowa, choć nie tak, jak ją planowaliśmy.

Jeszcze w początkach marca z drugim selekcjonerem festiwalu, Romanem Pawłowskim, wymienialiśmy się listami przedstawień, które trzeba zobaczyć. Część już widzieliśmy, ale przecież czekaliśmy jeszcze na wiosenne premiery. I z tego zasobu mieliśmy dokonać wyboru pięciu przedstawień do głównego konkursu. Wtedy się jak grom z jasnego nieba spadł kataklizm, który sparaliżował cały świat i nasze życie. Pośród wielu trudności, które wywołała pandemia koronawirusa, nie najmniej ważne było to, że na kilka miesięcy zamknięto wszystkie teatry.

Miarą może szaleństwa, a może wprost przeciwnie: potrzeby normalności, było to, że niemal co tydzień łączyliśmy poprzez Internet z dyrekcją festiwalu i omawialiśmy, co zrobić w tej sytuacji. Uzgodniliśmy, że selekcji konkursowych przedstawień dokonamy na podstawie tego, co już zdążyliśmy zobaczyć i rejestracji spektakli, zrealizowanych przez teatry. Szanujący się krytyk teatralny tej formy oglądania teatru nie uznaje, ale wyboru nie było. Przecież na żywo nie był grany żaden spektakl.

Musieliśmy też zgodzić się, że 20 edycja Festiwalu Sztuki Reżyserskiej w Katowicach odbędzie się w formule on-line. Zapewniam, że mieliśmy z tego powodu bóle głowy i rzecz była wszechstronnie dyskutowana. Ani dla nas – selekcjonerów, ani przede wszystkim dla organizatorów na pewno nie była to łatwa decyzja. Ma ona swoje dobre i gorsze konsekwencje. Dobre, bo dzięki niej festiwal w ogóle może się odbyć i dostęp do oferty programowej staje się szerszy. Wszak spektakle obejrzą nie tylko widzowie zgromadzeni w katowickich salach, ale wszyscy, którzy tego będą chcieli nie ruszając się ze swoich domów.

Wadą tej propozycji jest no właśnie to, że nie spotkamy się na żywo w Katowicach, a przedstawienia będziemy oglądać za pośrednictwem kamer. To jest też przy okazji temat do dyskusji: czy teatr zapośredniczony przez internetowe łącza będzie już na stałe jedną z jego form funkcjonowania, czy też powinniśmy traktować tę technologiczną ingerencję jako coś, co ma służyć tylko chwilowo i być ratunkiem w nadzwyczajnych okolicznościach? Pewnie odpowiedź na to pytanie powiązana jest z innym: kiedy ludzkość otrzyma sprawdzoną szczepionkę i lekarstwo na covid-19?

Pięć przedstawień, które ostatecznie wybraliśmy do konkursu, znalazłoby się w nim zapewne także w normalnej sytuacji.

Wśród zaproszonych reżyserów mamy indywidualności, które już się dały poznać, jak np. Jędrzej Piaskowski – jego spektakl z TR Warszawa katowicka publiczność widziała podczas poprzednich Interpretacji, a teraz będzie można zobaczyć Jezusa – niezwykle oryginalną wypowiedź sceniczną o tematyce religijnej, firmowaną przez Nowy Teatr w Warszawie.

Cezary Tomaszewski to reżyser znany widowni wielu festiwali w kraju, ale po raz pierwszy pojawi się na Interpretacjach i pokaże przykład swojego autorskiego teatru, który rodzi się z ducha muzyki – musical Gracjan Pan z wrocławskiego Teatru Capitol. W przypadku internetowej prezentacji tego spektaklu być może będzie miało znaczenie, że inspiracją do jego powstania stała się działalność popularnego i ekscentrycznego youtubera, Gracjana Roztockiego.

Również silnie muzyczna, choć w zupełnie innej formie, jest adaptacja Mistrza i Małgorzaty, którą przygotowała Małgorzata Warsicka w Teatrze Polskim w Bielsku-Białej. Tu też możemy mówić o oryginalnej interpretacji klasycznego i co więcej cieszącego się prawdziwą popularnością dzieła Michaiła Bułhakowa.

Spektakle zrealizowane przez Katarzynę Szyngierę – Lwów nie oddamy z Teatr im. Siemaszkowej w Rzeszowie oraz Piotra Łukaszczyka – Jutro przypłynie królowa z Wrocławskiego Teatru Współczesnego dla odmiany wpisują się w silny obecnie nurt twórczości scenicznej, która wykorzystuje dokument lub inspiruje się literaturą określaną mianem non-fiction.

Być może dla niektórych zaskoczeniem w tym zestawie reżyserów będzie obecność Piotra Łukaszczyka, który jest przede wszystkim aktorem, ale jego osoba dowodzi, że do reżyserii teatralnej można dojść różnymi drogami, ta aktorska jest w końcu całkiem naturalna, a w ostatecznym rozrachunku liczy się efekt pracy, a nie jakie się ma do niej uprawnienia.

Nie wydaje nam się, aby tę piątkę reżyserów łączył wspólny mianownik. To nie jest nowa grupa „młodych, zdolnych” czy „jeszcze młodszych, jeszcze zdolniejszych”. Są raczej indywidualnie utalentowani, a nie silni hasłami wspólnego, pokoleniowego manifestu artystycznego. Każdego chyba coś innego interesuje w teatrze i w świecie. Mamy nadzieję, że wszyscy zaciekawią również widzów tegorocznych Interpretacji.

Autor: Wojciech Majcherek

Tekst pochodzi z katalogu XX Interpretacji

Kategoria: Aktualności

Zobacz również: