Strona główna / Interpretacje / Aktualności / Nieustający stan zagrożenia. Słowo wstępu dyrektora „Interpretacji”
Nieustający stan zagrożenia. Słowo wstępu dyrektora „Interpretacji”
21/11/2022

Poniżej przeczytacie Państwo felieton zapowiadający nadchodzący festiwal autorstwa Ingmara Villqista, dyrektora artystycznego Ogólnopolskiego Festiwalu Sztuki Reżyserskiej INTERPRETACJE.

Żegnając się dwa lata temu, podczas gali wręczenia nagród laureatom XX Ogólnopolskiego Festiwalu Sztuki Reżyserskiej E – INTERPRETACJE 2020, uroczystości transmitowanej w Internecie, bowiem jak większość festiwali teatralnych w czasie pandemii także INTERPRETACJE gościły na ekranach laptopów naszych widzów, życzyliśmy sobie by spotkać się na kolejnych INTERPRETACJACH już w salach teatralnych, podziwiając konkursowe spektakle młodych twórców polskiej sceny.

I tak się stało; pandemia, póki co, została przemianowana w stan zagrożenia pandemicznego; wróciliśmy do teatrów wymęczeni, zdezorientowani, wytęsknieni widoku aktorów na wyciągnięcie ręki, żywej widowni wokół nas. Wróciliśmy do teatrów po długich miesiącach odseparowania, nieszczęsnej pracy na odległość, strachu o bliskich, o siebie, wyrwani z bezpiecznego rytmu dotychczasowego życia, wytrąceni z równowagi, rozdrażnieni, pokłuci szczepionkami, korząc się przed grozą pandemii lub wyznając wszelkie teorie spiskowe. Tak czy inaczej to się miało skończyć. Miał być już spokój.

Ingmar Villqist, dyrektor festiwal „Interpretacje” / fot. Arkadiusz Ławrywianiec.

Ale spokoju nie ma, bo od miesięcy kolejna pandemia; tylko teraz nie jest to jakiś absurdalny kolczasty wirus, tylko oszalały z nienawiści do świata rosyjski satrapa Putin strzela co noc rakietami w ukraińskie miasta, osiedla, wioski. Dzisiaj za naszą wschodnią granicą, u naszych sąsiadów, w Ukrainie trwa wojna, prawdziwa, o jakiej nam opowiadali dziadkowie, rodzice, oglądana na archiwalnych filmach i fotografiach. I jeszcze straszy świat ten współczesny Hitler, że obrzuci Ukrainę, Zachód i nas bombami atomowymi. Czy ktoś by w to uwierzył jeszcze rok temu? To nie film o Bondzie. Jest rok 2022. Czy świat oszalał? Oczywiście, że tak. Już na drugi dzień po stworzeniu był szalony. Przecież wymyśliliśmy religię, prawo, kulturę, sztukę, by jakoś się okiełznać i nie biegać jeden za drugim, wyjąc przeraźliwie, z siekierami w dłoniach.

Ten tekst do programu XXI INTERPRETACJI chciałem poświęcić nowemu językowi sztuki teatralnej, który pojawia się coraz wyraźniej w spektaklach najmłodszego pokolenia polskich reżyserów i współtwórców spektakli. Nowy język sztuki pojawiający się w danej dyscyplinie, z wolna, ostrożnie bądź nagle, raptownie, prawie wybucha, bezwzględnie niszczy starą gramatykę, bywa wymuszony, czasem „wymyślony”, ale jest konieczny i niezbędny by opowiadać o świecie, który zmienił się na naszych oczach językiem zrozumiałym dla nowego, młodego widza. Pisząc ten tekst słyszę w radio podsumowanie kolejnego wojennego dnia w Ukrainie. Trudno pogodzić pisanie o nowym języku sztuki z tymi wiadomościami.

Ingmar Villqist
Dyrektor artystyczny Ogólnopolskiego Festiwalu Sztuki Reżyserskiej INTERPRETACJE

Tekst pochodzi z katalogu XXI INTERPRETACJI

Kategoria: Aktualności

Zobacz również: